Według Amerykanów bezemisyjne elektrownie szansą na utrzymanie węgla w energetyce



Przy zastosowaniu innowacyjnych technologii energetyka oparta na paliwach kopalnych - w tym węglu - może być bezemisyjna, a przy tym konkurencyjna pod względem kosztów wobec innych źródeł energii, także odnawialnych - przekonywał w środę w Rudzie Śląskiej Angelos Kokkinos z Departamentu Energii USA.

  • Angelos Kokkinos w Departamencie Energii USA reprezentuje wydział odpowiedzialny za sprawy energii z paliw kopalnych oraz projekty związane z tzw. czystym węglem.
  • Wypracowanie bezemisyjnej technologii dla elektrowni opalanej węglem należy do naszych priorytetów - nie tylko na potrzeby USA, ale także innych krajów - powiedział.
  • Chodzi o to, by po pierwsze wygenerować dużo mniej CO2, po drugie - by móc go łatwiej i taniej wychwytywać" - wyjaśnił.

Podczas  konferencji poświęconej założeniom Europejskiego Zielonego Ładu w kontekście bezpieczeństwa energetycznego, przedstawiciel amerykańskiego resortu energii omówił realizowane w USA działania służące opracowaniu i wdrożeniu technologii, umożliwiających korzystanie z węgla w energetyce bez emisji dwutlenku węgla i innych zanieczyszczeń.

Kokkinos, który w Departamencie Energii USA reprezentuje wydział odpowiedzialny za sprawy energii z paliw kopalnych oraz projekty związane z tzw. czystym węglem, poinformował, że w ramach amerykańskiego projektu badawczego "Coal First" w ub. roku oceniono 13 zgłoszonych przez przemysł technologii, a obecnie analizowanych jest siedem kolejnych. Chodzi o sposoby bezemisyjnego korzystania z węgla do produkcji energii.

"Wypracowanie bezemisyjnej technologii dla elektrowni opalanej węglem należy do naszych priorytetów - nie tylko na potrzeby USA, ale także innych krajów, które spalają i będą spalały węgiel w nadchodzących dziesięcioleciach. Potrzebujemy na rynku nowego +produktu+, który będzie pasował do dzisiejszej rzeczywistości. Musi on nie tylko konkurować z gazem ziemnym, ale również z energią ze źródeł odnawialnych oraz powodować emisję CO2 zbliżoną do zera" - powiedział Angelos Kokkinos.

Wśród najważniejszych cech takich bezemisyjnych elektrowni opartych na węglu wymienił m.in. innowacyjność stosowanych w nich technologii, modułową budowę (dla zmniejszenia jej kosztów), stabilność i elastyczność działania oraz stosunkowo niewielką moc - rzędu 50-150 megawatów mocy bloku energetycznego. Kluczowym parametrem będzie jednak możliwość redukcji emisji CO2 do poziomu bliskiego zeru.

"Chodzi o technologie wysokosprawne, by po pierwsze wygenerować dużo mniej CO2, po drugie - by móc go łatwiej i taniej wychwytywać" - wyjaśnił przedstawiciel amerykańskiego Departamentu Energii. Ocenił, że prace badawcze w tym zakresie powinny - przy utrzymaniu finansowania prac przez Kongres - zakończyć się w ciągu najbliższych czterech lat, by w latach 2026-27 gotowe były już pilotażowe wdrożenia.

"Do niedawna nie było perspektywy planowania wytwarzania energii ze źródeł kopalnych, która byłaby niezawodna oraz w 100 procentach wolna od emisji CO2 i wszystkich innych zanieczyszczeń. My uważamy, że jest taka perspektywa, która może być dostępna już niedługo" - powiedział Kokkinos, podkreślając, że kluczową przewagą węgla nad innymi nośnikami jest niski koszt wytworzenia energii z tego paliwa.

Ekspert ocenił, że aby wychwytywanie i magazynowanie CO2 było opłacalne, koszt związanych z tym działań nie powinien przekraczać 30 USD za tonę dwutlenku węgla, wobec 40-45 USD obecnie. Według Kokkinosa w tym roku amerykański rząd przeznacza na projekty badawcze w zakresie wychwytywania CO2 ponad 100 mln USD, a kolejne 35 mln USD to środki związane z magazynowaniem tego gazu.

W ciągu minionych 20 lat - poinformował Kokkinos - USA wydały ponad 4 mld USD na wychwytywanie CO2 oraz blisko 1 mld USD na jego magazynowanie. W Stanach Zjednoczonych są największe projekty demonstracyjne w tej dziedzinie, a infrastruktura do przesyłu CO2 (by lokować gaz pod ziemią lub na polach naftowych) liczy ok. 1,6 tys. mil. Ponadto, obowiązują zachęty finansowe do wychwytywania i magazynowania CO2.

Angelos Kokkinos ocenił, że szansą dla węgla jest jego przyjazne dla środowiska wykorzystywane. Prognozował, że do 2050 r. światowe zużycie tego surowca wzrośnie do ponad 9 mld ton, a więc o ok. 1 mld ton wobec roku 2019. Szacuje się, że w USA produkcja węgla w kolejnych latach spadnie, ale w 2040 r. wciąż będzie dawał on ok. 20 proc. wytwarzanej w Stanach Zjednoczonych energii.

"Nie można mieć nowoczesnej gospodarki bez paliw kopalnych, w tym węgla. Ci, którzy mówią, że możemy pozbyć się wszystkich paliw kopalnych, nie są realistami" - uważa Kokkinos. Według niego możliwa jest "nowa era" w energetyce z zachowaniem paliw kopalnych, przy zerowej emisji CO2.

"Wierzymy, że można mieć wszystkie źródła energii w miksie energetycznym, przy maksymalnej ochronie środowiska i ograniczeniu emisji. Wierzymy, że możemy razem zmienić sposób myślenia o węglu i energii ze źródeł kopalnych, pokazując, że mogą one generować emisję CO2 zerową lub bliską zeru" - podsumował w Rudzie Śląskiej przedstawiciele wydziału czystego węgla i energii z paliw kopalnych w Departamencie Energii USA.

Istotne informacje